Ikona wolności

JEEP RANGE 75TH ANNIVERSARY

Materiał Partnera

Historia modeli marki jeep

Jeep to jedna z najważniejszych marek w historii motoryzacji. Mało, który producent może pochwalić się tyloma świetnymi, terenowymi samochodami. Jeep to niezrównany kompan w wyprawach w najtrudniejszy teren – to idealne auto dla lubiących wolność i przygodę. Jednak najnowsze modele Jeepa udowadniają także, że znakomicie odnajdują się w środowisku miejskim. Przyjrzymy się dzisiaj historii kultowej amerykańskiej marki. Od wojskowego Willysa po nowoczesnego crossovera, Renegade.

Historia Jeepa nierozerwalnie łączy się z II Wojną Światową. Kiedy całą Europę zaczął ogarniać konflikt, rząd Stanów Zjednoczonych – czując, że wojna prędzej czy później dotrze i za Ocean – w 1940 ogłosił przetarg na "lekki samochód rozpoznawczy". Do konkursu zaproszono 135 producentów. Przetarg wygrała firma

Willys-Overland z modelem Willys MB. Amerykańska armia potrzebowała uniwersalnego, prostego, niezawodnego auta, które poradzi sobie w bardzo trudnych warunkach. Komfort i wygody zeszły na dalszy plan.

HISTORYCZNE MODELE JEEPA

Wszystko zaczęło się podczas II Wojny Światowej. Jeep jest z nami już 75 lat.
Fot: Materiały Partnera

Willys MB wywiązał się z zadania śpiewająco. Napędzany czterocylindrowym silnikiem o mocy 60 KM, zprzeszkadzała benzyna nawet najniższej jakości. Auto było wyposażone w mechanicznie dołączany napęd przednich kół i zawieszenie w postaci prostych, sztywnych mostów na wzdłużnych resorach piórowych. Za produkcję na potrzeby armii odpowiedzialne były zakłady nie tylko Willysa, ale także ABC oraz Forda. Popularny Willys pełnił wiele funkcji – mógł być pojazdem oficerów, karetką, autem radiolokacyjnym, miniciężarówką albo mobilnym

stanowiskiem ciężkiego karabinu maszynowego. Willys stał się jednym z symboli konfliktu.

Po wojnie Willys przekształcił Jeepa w cywilny pojazd terenowy wykorzystywany do celów rolniczych. Nazwę "Jeep" oficjalnie zastrzeżono w 1950 roku. Z biegiem lat w ofercie Jeepa zaczęły się pojawiać się mniej użytkowe, a bardziej rekreacyjne auta, czego najlepszym przykładem jest nowy Jeep Renegade. Jednak do niego jeszcze przejdziemy. Teraz przyjrzymy się kilku ważnym historycznym modelom.

Tyle historii. A jakie modele znajdziemy w aktualnej ofercie legendarnego, amerykańskiego producenta? Polscy klienci mogą kupić nowego Wranglera, jego przedłużoną odmianę Wrangler Unlimited, Cherokee, Grand Cherokee oraz najmłodszego w rodzinie, Jeepa Renegade.

nowe modele jeepa

Cała rodzina w komplecie
Fot: Materiały Partnera

JEEP WRANGLER

Bezpośredni następca legendarnego Willysa. Wrangler zadebiutował w 1987 roku, a aktualna generacja w 2007 roku.
Fot. Materiał Partnera

JEEP WRANGLER UNLIMITED

Przedłużona, czterodrzwiowa wersja klasycznego Wranglera.
Fot. Materiał Partnera

Jeepa Wranglera nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To prawdziwy samochód-ikona, który jest z nami już od przeszło 70 lat. Najnowsza generacja – oznaczona jako JK – debiutowała w 2007 roku. W Polsce można zamówić Wranglera z dwoma silnikami: benzynową V-szóstką o pojemności 3,6 litra (284 KM i 347 Nm) oraz czterocylindrowym dieslem o pojemności 2,8 litra (200 KM i 460 Nm). Wraz z nową generacją zadebiutował również Jeep Wrangler Unlimited, czyli przedłużona, czterodrzwiowa wersja klasyka.

Nowy Jeep Cherokee to z pewnością jeden z najodważniejszych samochodów w całej historii marki. Zwykle projektanci z USA stawiają na konserwatywny projekt nadwozia – w przypadku nowej generacji Cherokee mamy do czynienia z awangardą pełną gębą.

Wszystko z powodu charakterystycznego przodu z trzema rzędami nietypowych świateł. To taki projekt, który jednych chwyci za serce, a drugim każe odwrócić wzrok. Jednak nie można Jeepowi odmówić jednego – to jeden z najciekawiej wyglądających SUV-ów na rynku.

Nowa generacja przyniosła też kilka technicznych nowości. Konstrukcję wzmacnianą ramą zintegrowaną z płytą podłogową zastąpiono typowo samonośnym nadwoziem, a jednostki napędowe umieszczono w poprzek, a nie jak w poprzedniku wzdłużnie. Pod maskę trafiły nowoczesne jednostki napędowe: dwa diesle (bazowe 2.0 140 KM oraz 2.2 200 KM) oraz benzynowe V6 (3.2 272 KM)

Jeep Cherokee

Ma już 42 lata. Od momentu premiery nic się nie zmieniło - to wciąż jeden z
najlepszych SUV-ów w swojej klasie. Fot: Materiały Partnera

Z kolei Jeep Grand Cherokee to rasowy przedstawiciel segmentu dużych, mocny SUV-ów. Oferuje wszystko, co potrzebne do jazdy w terenie, świetnie czuje się w mieście, pod maską pracują mocne silniki, a kierowcy chwalą luksus, jaki oferuje. Co pod maską? Trzylitrowy diesel w dwóch wariantach mocy (190 lub 250 KM) oraz trzy silniki benzynowe 3.6 V6 (286 KM), 5.7 V8 HEMI (352 KM) oraz potężna V-ósemka z topowej wersji SRT o mocy 468 KM.

Nie sposób też nie wspomnieć o zbliżającej się (premiera już w przyszłym roku!) wersji Hellcat. Tak, tak, Jeep planuje wpakować do Grand Cherokee 707-konny silnik prosto z muscle carów. Nie znamy jeszcze osiągów tego potwora, ale możemy być pewni, że Amerykanie szykują w swoich warsztatach najszybszego SUV-a na rynku.

JEEP GRAND CHEROKEE

Już za rok będzie najszybszym SUV-em świata. Wszystko dzięki 707-konnej V-ósemce Hellcat!
Fot. Materiał Partnera

Zwieńczeniem historii Jeepa jest nowy model, Jeep Renegade. To owoc włosko-amerykańskiej współpracy. Auto powstało na tej samej platformie, co Fiat 500X, ale urodziło się i wychowało w Stanach Zjednoczonych. Za projekt charakterystycznego, pudełkowatego nadwozia odpowiadają styliści Jeepa, a umiejętności terenowe

Renegade'a szkolono na piaskach i skalistych terenach południowych Stanów. Wbrew pozorom, nie są to czcze przechwałki – Renegade zgarnął tytuł Terenowego Samochodu Roku 2016 prestiżowego magazynu "4x4" Magazine.

JEEP RENEGADE

Najnowszy model marki. To właśnie Renegade napędza świetną sprzedaż Jeepa w Stanach i Europie.
Fot. Materiał Partnera

Jeep Renegade okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę amerykańskiej marki. Auto celuje w coraz popularniejszy segment crossoverów segmentu B. Od debiutu tego modelu słupki sprzedaży poszybowały w górę. W 2015 roku w Europie Amerykanie sprzedali 88 200 samochodów. Wynik może nie oszałamia, kiedy porównamy go z liczbami innych producentów, jednak liczba ta oznacza wzrost aż o 113 proc. w porównaniu z rokiem 2014. W tym samym okresie przychody

podskoczyły o 132,2 proc. To daje Jeepowi tytuł najszybciej rozwijającej się marki w Europie! Skąd tak świetne wyniki Jeepa w ubiegłym roku? Wielka zasługa w tym nowego modelu Jeep Renegade. Amerykanie nie podali dokładnej sprzedaży Renegade'a w samej Europie, ale poznaliśmy ją w regionie EMEA, gdzie do Starego Kontynentu doliczona są jeszcze Afryka i Bliski Wschód. Renegade trafił do 54 800 nowych kierowców, co stanowi aż 49,8 proc. całej sprzedaży marki.

75 lat na jednym zdjęciu


Zobacz, jaką drogę Jeep przemierzył przez 75 lat.
Od kultowego Willysa po bijącego rekordy sprzedaży Jeepa Renegade.

Przed
Po

Fot. Materiały Partnera

JEEP RENEGADE

Materiał Partnera

Jeep Renegade Wideo

Jeep Wrangler, Jeep Wrangler Unlimited, Jeep Cherokee, oraz Jeep Grand Cherokee – wszyscy znamy aktualne modele kultowej, amerykańskiej marki. Niedawno jednak w rodzinie pojawiło się zupełnie nowe auto. To Jeep Renegade. Mierzącego 4,23 m długości, 2,57 m rozstawu osi i 1,88 m szerokości Jeepa można zaliczyć do szeroko pojętego grona kompaktowych SUV-ów i crossoverów. Amerykanie postanowili uderzyć w najmodniejszy aktualnie segment motoryzacyjnego rynku.

I zrobili to w swoim stylu. Zaprojektowany w myśl hasła „Urodzony, by być Jeepem” Renegade wyróżnia się na drodze, jak żadne inne auto w segmencie. Zasługa w tym pudełkowatego nadwozia, charakterystycznego grilla oraz tylnych reflektorów z motywem litery X. Renegade na każdym kroku przekonuje, że jest Jeepem z krwi i kości i wywodzi się bezpośrednio od legendarnego bohatera II Wojny Światowej, Willysa MB. Stylistyka stylistyką, ale Renegade – jak przystało na rasowego Jeepa – zgarnął też tytuł Najlepszego Samochodu Terenowego 2016 prestiżowego brytyjskiego magazynu „4x4 Magazine”. W

dodatku, zewsząd zbiera pozytywne recenzje. Nie tylko od dziennikarzy… Pokochali go zwykli kierowcy – nowy Jeep sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Renegade już odpowiada za połowę sprzedaży marki w Europie! To właśnie dzięki niemu Jeep w ubiegłym roku był najszybciej rozwijającą się marką na Starym Kontynencie.

Czy Jeep Renegade naprawdę jest taki dobry? Postanowiliśmy to sprawdzić. Odpowiemy też na pytanie skąd w ogóle wziął się w Europie i przebadamy, czy w jego żyłach płynie szlachetna krew Willysów.

Moto.pl

TESTUJE JEEPA RENEGADE

Fot. Istockphoto.com

7 rzeczy, które warto wiedzieć przed pierwszym safari

Pierwszy raz na safari? Nie nastawiaj się na nic, ale przygotuj się na najlepsze.

1. Nie każde safari jest takie samo

Kiedy myślisz o safari, zapewne pierwszym skojarzeniem będzie Kenia. Ale coraz więcej biur podróży organizuje safari też w innych afrykańskich krajach: Tanzanii, RPA, Botswanie, Namibii czy Zambii. Na safari można wybrać się także poza Afrykę – np. na Sri Lankę. Każde z tych miejsc oferuje niekiedy zupełnie inne przeżycia – począwszy od krajobrazów, poprzez warunki, a na samych zwierzętach skończywszy.

Są miejsca, gdzie szanse zobaczenia lwa są niewielkie, za to można oglądać całe stada słoni, gdzie indziej napatrzysz się na nosorożce, ale niekoniecznie na żyrafy. Przed pierwszym safari warto zastanowić się nad swoimi oczekiwaniami, a potem porównać je z dostępną na rynku ofertą i informacjami w Internecie. Żeby się nie rozczarować (bo oczekiwania przed safari, nawet jeśli mgliście nakreślone, mimo wszystko zwykle bywają ogromne).

2. Safari to nie zoo ani park tematyczny

Była już mowa o tym, że safari są różne w różnych parkach narodowych, ale kompletnie inne doświadczenia mogą mieć też dwie ekipy, które wyruszą na safari w tym samym miejscu i czasie, ale innymi samochodami. Wiele zależy od trasy, doświadczenia i wiedzy przewodnika (rangera), a bardzo często – zwykłego szczęścia. Czasem trzeba jeździć wiele dni, by zobaczyć coś innego niż antylopy, kiedy indziej w ciągu kilku godzin można „zaliczyć” wszystkie największe atrakcje parku.

Podczas safari zwierzęta nie czekają pokornie w umówionych miejscach, nie są też w żaden sposób oswojone – park narodowy to dziki teren, na którym znaleźli się ludzie. Zwierzęta żyją tu zgodnie ze swoim rytmem i zwyczajami, pokonują w dużym tempie ogromne przestrzenie, a obecność turystów w jeepach raczej nie robi na nich wrażenia (co innego obecność turystów poza jeepami. Stąd pierwsza zasada na każdym safari – pod żadnym pozorem nie wysiadać z samochodu!).

Fot. Istockphoto.com

Fot. Istockphoto.com

3. Wielka Piątka? Niekoniecznie

Jeśli zamierzasz jechać na safari z listą zwierząt do odhaczenia – lepiej zostań w domu. Twój przewodnik zrobi wszystko, żebyś zobaczył jak najwięcej zwierząt żyjących w danym parku, ale na safari to nie człowiek dyktuje warunki, lecz przyroda. Jeśli jakieś zwierzę nie zechce się pokazać, to się nie pokaże i koniec.

Organizatorzy safari często kuszą „gwarancją zobaczenia Wielkiej Piątki”, ale każdy rozsądny ranger powie ci na starcie: „żadnej gwarancji nie ma”. Jeśli potraktujesz safari jak wielką przygodę, podczas której wszystko może się zdarzyć i docenisz małe i wielkie cuda, które na pewno spotkają cię po drodze (choćby to, że nauczysz się patrzeć, tak naprawdę patrzeć – dostrzegać w trawie i liściach coś, co na pierwszy rzut oka wydawało się tylko trawą albo liśćmi), to przeżyjesz coś niesamowitego, nawet jeśli nie traficie na lwa.

Fot. Istockphoto.com

4. Ranger ma zawsze rację

Ranger, czyli przewodnik i kierowca jeepa w jednej osobie, to podczas safari twój największy przyjaciel. Bądź dla niego miły i słuchaj wszystkiego co mówi (czyli chłoń opowieści i wykonuj wszystkie polecenia). Na safari ranger ma zawsze rację. Jeśli mówi, że czegoś nie wolno, to na pewno nie wolno. Jeśli wybiera trasę, w którą ty nie wierzysz, zaufaj mu (bo nie masz o tym pojęcia, nawet jeśli po kilku dniach jeżdżenia jeepem po buszu wydaje ci się, że jesteś już ekspertem od dzikiej przyrody). Nigdy nie narażaj siebie, rangera, ani zwierząt na niebezpieczeństwo – hojny napiwek za ryzykowną akcję w celu zrobienia lepszego zdjęcia jest głupotą i obciachem. Jeśli nie dostaniesz tego, po co przyjechałeś, nie złość się – zaakceptuj to jako część swojego indywidualnego przeżycia.

Fot. Istockphoto.com

Wadi Rum w Jordani

Marsjański krajobraz pustyni Wadi Rum tworzą czerwone wysokie skalne wieże, półki i przepaście. Najpopularniejsze skala to Siedem Filarów Mądrości, a najwyższa Jabal Rum – ma 1754 m n.p.m.

Fot. Istockphoto.com

Jezioro Niasa (Malawi)

Jest dziewiątym na świecie i trzecim w Afryce jeziorem pod względem wielkości. Ma ma 31 tys. km kwadratowych powierzchni, a jego głębokość w niektórych rejonach wynosi 700 m.

Fot. Istockphoto.com

Wodospad Wiktorii

W najszerszym miejscu wodospad ma 1690 m. Woda spada z wysokości ponad 100 metrów. Jej łomot słychać w promieniu 40 kilometrów. Na wysokość kilkuset metrów unosi się mgła.

Fot. Istockphoto.com

Rezerwat Ngorongoro

Ngorongoro to wygasły wulkan w Tanzanii. Erupcje oderwały jego wierzchołek, pozostawiając głęboki krater o średnicy 22 km. Badacze uważają, że właśnie w Ngorongoro można spotkać najwięcej drapieżników w Afryce.

Fot. Istockphoto.com

Rzeka Mara

To jedna z większych rzek w Kenii, ma prawie 400 km długości. Każdego roku, podczas wielkiej migracji pokonują ją miliony afrykańskich zwierząt.

Fot. Istockphoto.com

Park Narodowy Serengeti

To największy park w całej Afryce – zajmuje prawie 15 tysięcy km. kw. Główną jego atrakcją są coroczne migracje zwierząt. Od grudnia do lipca przez park przechodzi około sześciu milionów zwierząt, wśród nich zebry, bawoły i wiele gatunków antylop.

Fot. Istockphoto.com

MIEJSCA, KTÓRE MUSISZ KONIECZNIE ZOBACZYĆ

5. Lornetka i nakrycie głowy – podstawa bagażu

Jeepy na safari nie są raczej synonimem wygody – służą temu, by szybko i sprawnie przemieszczać się w trudnym terenie. Prawda o transporcie na safari brzmi: trzęsie, wieje i jest mało miejsca (które w dodatku trzeba dzielić z obcymi ludźmi). Dlatego zapomnij o wielkim bagażu podręcznym, fikuśnym stroju, który będzie dobrze wyglądać na selfie czy innych niepraktycznych zachciankach. Ubranie na safari powinno być przewiewne i najlepiej zakrywać całe ciało (długie rękawy i nogawki, a na rano przyda się ciepła kurtka lub gruby koc!), koniecznie zabierz coś na głowę (jeśli safari jest w odkrytych jeepach, to ból głowy od powiewów wiatru przez wiele godzin potrafi nieźle dać w kość) i lornetkę (zobaczysz dużo więcej, na safari sprzęt pożycza się niechętnie).

Jeśli nie jesteś profesjonalnym fotografem, możesz darować sobie też aparat z wymiennymi obiektywami – w decydującym momencie i tak nie będzie czasu na wymianę szkieł. Nie odpuszczaj za to porządnego środka na komary i zapasu płynów (najlepiej zabrać zwykłą wodę).

6. zaskoczy cię zmęczenie

Myślisz, że jeżdżąc przez cały dzień samochodem po parku nie możesz się zmęczyć? To szybko zrozumiesz, że osobisty udział w safari nie ma nic wspólnego z oglądaniem Animal Planet. Safari to ogromne napięcie, oczy trzeba mieć dookoła głowy, skakać od szyby do szyby, jednym słowem – dzieje się bez ani minuty przerwy!

Fot. Istockphoto.com

7. Będzie niesamowicie!

Twój ranger ma ogromną wiedzę i doświadczenia, a dzięki stałej komunikacji z kolegami potrafi stworzyć dla Ciebie wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Ale nie jest magikiem. Za to przyroda jest. Nie da się opisać słowami uczucia, gdy siedzisz w jeepie niekiedy kilka metrów od najpotężniejszego stworzenia na naszej planecie i

patrzysz, jak oblizuje sobie łapę. Albo robi po prostu nic, Możliwość wstępu do świata dzikiej przyrody to ogromny zaszczyt i wyróżnienie.

Mówi się, że safari to wydarzenie z cyklu „raz w życiu”. Nawet jeśli nie jesteś wielbicielem zwierząt, a ponad słonie przedkładasz architekturę, po swoim pierwszym safari z pewnością przyznasz, że to zupełnie inna jakość.

Reklama

JEEP RENEGADE 75TH ANNIVERSARY

marka jeep to ikona wolności

Prezentujemy jubileuszową wersję Jeep Renegade 75 Anniversary

Jeep Renegade 75th Anniversary to limitowana edycja specjalna, którą powołano do życia tylko w jednym celu – nowy Jeep Renegade ma uczcić 75 lat produkcji samochodów marki Jeep. Tak, Jeep jest z nami już 75 lat. Wszystko zaczęło się jeszcze w 1941 roku, kiedy to firma Willys-Overland wygrała przetarg amerykańskiej armii na "lekki samochód rozpoznawczy". Niezawodny Willys MB dzielnie służył na frontach II wojny światowej. Przez 75 lat Jeep stał się ikoną wolności i symbolem przygody w terenie.

Jeep wypuścił na drogi wiele wspaniałych aut. Wystarczy wymienić tu choćby pierwszego "Cywilnego Jeepa" CJ-2A z 1945 roku, Willysa Wagon, model Wagoneer czy produkowane do dzisiaj Cherokee oraz Grand Cherokee. Ukoronowaniem pięknej historii marki jest kompaktowy SUV, Jeep Renegade. To rasowy poszukiwacz przygód. SUV sprawdzi się w każdym terenie, na każdej drodze i nie da się zaskoczyć w żadnej sytuacji. Jeep Renegade w wersji jubileuszowej potrafi jeszcze więcej.

Wybrane najważniejsze modele
w historii Jeepa:


Fot. Materiał Partnera

Jeep CJ-2A

Co oznaczają litery "CJ"? To skrót od "Cywilny Jeep", a więc nic innego, jak słynny wojskowy Willys bez munduru i przystosowany do służby cywilom. To pierwszy produkowany na masową skalę samochód terenowy w historii. Niezawodna terenówka z miejsca stała się prawdziwym hitem.

Fot. Materiał Partnera

Jeep Willys Wagon

To auto wielu określa mianem pierwszego SUV-a w historii. Wszedł na rynek już w 1946 roku. Mógł pomieścić 7 pasażerów, oferował wysoką funkcjonalność, wszechstronność oraz napęd 4x4.

Fot. Materiał Partnera

Jeep CJ-3B

Udana ewolucja pierwszego Cywilnego Jeepa. Wielki sukces Jeepa nie mógł pozostać niezauważony – to właśnie w 1953 roku zmienił się właściciel marki. Willys Overland sprzedało ją Kaiser Motors.

Fot. Materiał Partnera

Jeep CJ-5

Auto było tak udane, że znajdowało się w produkcji aż do 1983 roku. To w tym modelu Amerykanie zdecydowali się na poważne ulepszenia – znacząco poprawiono silniki, napędy osi, skrzynie biegów oraz komfort jazdy. CJ-5 to terenówka, która nadawała się i do ciężkiej pracy, i do rekreacji.

Fot. Materiał Partnera

Jeep Wagoneer

Jeep po raz kolejny wyprzedził konkurentów. Model Wagoneer uważa się za prekursora segmentu dużych SUV-ów Premium. Auto stworzono zupełnie od podstaw. Był pierwszym modelem, w którym producent zestawił automatyczną skrzynię biegów z układem napędu na cztery koła. A nie była to jedyna rewolucja. Jeep Wagoneer był również pierwszym pojazdem z napędem na cztery koła wyposażonym w niezależne przednie zawieszenie.

Fot. Materiał Partnera

Jeep M715

Jeep po raz kolejny udowodnił swój militarny talent. Produkcja frontowej miniciężarówki ruszyła w roku 1965 roku. Auto stało się jednym z ważniejszych pojazdów amerykańskiej armii i dzisiaj jest prawie taką ikoną jak przodek z II wojny światowej, słynny Willys.

Fot. Materiał Partnera

Jeep Cherokee SJ

Dwudrzwiowy Cherokee powstał na bazie modelu Wagoneer. Cherokee miał przyciągnąć młodsze rzesze klientów niż Wagoneer i został skonstruowany w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie rynku na pojazdy rekreacyjne.

Fot. Materiał Partnera

Jeep Cherokee Chief

Prawdziwy gigant i mocarz. Wypuszczony na drogi w 1976 roku Cherokee Chief miał szerszy o 16 cm rozstaw kół, a pod maską mogła pracować 6,6-litrowa V-ósemka o mocy 215 KM.

Fot. Materiał Partnera

Jeep Cherokee XJ

Kamień milowy w historii Jeepa. Cherokee z 1984 roku to pierwszy SUV zbudowany na platformie samonośnej. Za jego sprawą Jeep znowu był liderem i dał początek segmentowi kompaktowych SUV-ów.

Fot. Materiał Partnera

Jeep Grand Cherokee

Grand Cherokee pełni rolę flagowego modelu marki po dziś dzień. Pierwsza generacja debiutowała 24 lata temu, ustanawiając nowe standardy i wyznaczając drogę dla dzisiejszych dużych SUV-ów Premium.

Kompaktowy SUV Jeep Renegade jest najnowszym samochodem marki. Wymiary Jeepa Renegade wpisują go w segment mniejszych SUV-ów: 4,23 m długości, 2,57 m rozstawu osi i 1,88 m szerokości. Auto powstało na tej samej platformie, co Fiat 500X, ale urodziło się i wychowało w Stanach Zjednoczonych. Za projekt charakterystycznego, pudełkowatego nadwozia odpowiadają styliści Jeepa, a umiejętności terenowe Renegade'a szkolono na piaskach i skalistych terenach południowych Stanów. Stworzony zgodnie z ideą "Born to be Jeep" wyróżnia się na drodze – bez dwóch zdań, to jeden z najlepiej wyglądających kompaktowych SUV-ów na rynku! Elementem najbardziej charakterystycznym nowego Jeepa Renegade jest przedni grill z siedmioma pionowymi wlotami powietrza oraz tradycyjne okrągłe reflektory. W tylnych lampach zauważymy motyw litery X.

Nie ma w tym żadnego przypadku, inspiracją dla niego było bowiem przetłoczenie stosowane na kanistrach wieszanych na burtach Willysów.

Projektanci zadbali, aby Jeep Renegade 75th Anniversary był wyjątkowy. Jeepa Renegade w wersji jubileuszowej rozpoznamy po emblematach 75th Anniversary Edition, brązowych elementach wykończenia i kilku stylistycznych dodatkach. Dla Edycji Jubileuszowej Jeepa Renegade dedykowany jest specjalny lakier Jungle Green. Pod maską pracują oszczędne i wydajne silniki, do wyboru benzyna albo motor wysokoprężny. Jak przystało na wersję specjalną, we wnętrzu Renegade75th Anniversary na kierowcę czekają ekskluzywne materiały i wyjątkowe wykończenie kabiny.

fot: Materiały Partnera

Materiał Partnera

BENZYNA 1.4 MULTIAIR 170 KM

Pod maską jubileuszowej edycji specjalnej pracują topowe jednostki w ofercie Jeepa. Jedną z nich jest wydajny silnik benzynowy 1.4 MultiAir o mocy 170 KM i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. SUV rozpędza się do pierwszej setki w świetne 8,8 sekundy, a średnie spalanie to 6,9 litra na 100 km.

DIESEL 2.0 MULTIJET II 170 KM DIESEL

Jeszcze niższym apetytem na paliwo może się pochwalić 170-konny Diesel 2.0 MultiJet. On także ma 170 KM (przy wyższym momencie – 350 Nm), oferuje bardzo podobne przyspieszenie (8,9 sekundy), ale w cyklu mieszanym pali niecałe 6 litrów. To jeden z najlepszych wyników w klasie!

1
fot: Materiały Partnera

Materiał Partnera

JUBILEUSZOWY EMBLEMAT 75TH ANIIVERSARY

Edycję specjalną rozpoznamy po jubileuszowym, satynowo-chromowym emblemacie z brązowymi i pomarańczowymi akcentami na drzwiach przednich auta. Również emblemat „Renegade” jest wyjątkowy.

BRĄZOWE ELEMENTY WYKOŃCZENIA

Dla Jeepa Renegade 75th Anniversary przewidziano dedykowany lakier Jungle Green. Z ekskluzywnym kolorem świetnie współgrają brązowe elementy wykończenia. To m.in. logo Jeep, grill oraz ramki świateł przeciwmgielnych.

DACH MYSKY ZE ZDEJMOWANYMI PANELAMI

Unikalny dach My Sky z demontowanymi manualnie panelami, zapewnia również funkcję elektrycznego otwierania i uchylania.

RELINGI DACHOWE Z KOLOROWYMI AKCENTAMI

Relingi edycji jubileuszowej Jeepa Renegade wyróżniają się półmatowym, brązowym wykończeniem. Nadają crossoverowi wyjątkowego wyglądu i charakteru.

18-CALOWE FELGI

Również felgi pomalowano na charakterystyczny półmatowy brąz. Piękne obręcze mają 18 cali. Jeep Renegade dostępny jest z oponami w rozmiarze 225/55 R18, które gwarantują komfortową jazdę w mieście oraz świetną przyczepność poza asfaltowymi drogami.

2
fot: Materiały Partnera

Materiał Partnera

SKÓRZANA KIEROWNICA

Wygodna wielofunkcyjna kierownica pokryta jest skórą. Wyjątkowa tapicerka Jeepa Renegade 75th Anniversary wyróżnia się pomarańczowymi przeszyciami, dostępnymi tylko w tej wersji.

9-BIEGOWA AUTOMATYCZNA SKRZYNIA

Jeep Renegade 75th Anniversary już w standardzie wyposażony jest w automatyczną skrzynię biegów o 9 przełożeniach. Automat tworzy zgrany duet ze 170-konnym silnikiem, niezależnie czy wybierzemy diesla, czy benzynę.

SYSTEM MULTIMEDIALNY UCONNECT

Na pokładzie Renegade znajdziemy najnowszą wersję systemu multimedialnego Uconnect. Kierowca otrzyma więc dopracowaną nawigację, prostą obsługę multimediów, zestaw głośnomówiący i szeroką integrację ze smartfonem. Dotykowy ekran ma 6,5 cala.

KAMERA COFANIA PARKVIEW

Podczas parkowania bardzo przydatna okaże się kamera cofania. Na 6,5-calowym ekranie możemy obserwować, co się dzieje za samochodem i wcisnąć się nawet w najciaśniejsze miejsce.

NAGŁOŚNIENIE BEATS AUDIO PREMIUM

Prawdziwa gratka dla melomanów. Za nagłośnienie Jeepa Renegade odpowiada świetny system audio uznanej firmy Beats. Beats Audio Premium to kilka głośników, porządny subwoofer i czysty, mocny dźwięk.

3

Crossovery kojarzymy głównie z miastem, ale nowy Jeep Renegade to Jeep z krwi i kości. Dziennikarze prestiżowego magazynu "4x4 Magazine" poddali Jeepa Renegade Trailhawk serii testów na torze terenowym. Werdykt? Kompaktowy SUV zgarnął tytuł "Najlepszego Samochodu Terenowego Roku 2016". To zasługa świetnego napędu 4x4. Auto wyposażone jest też w kilka trybów jazdy w terenie (m.in. śnieg, piasek, błoto oraz skały), asystenta zjazdu, blokadę napędu Lock 4x4 i przełożenie pełzające realizowane przez 9-biegowy automat. Imponujący jest również prześwit wynoszący aż 210 mm.

Jeep po raz kolejny wyznacza trendy w segmencie. Jeep Renegade 75th Anniversary to SUV, który idealnie wpisuje się w obowiązującą na rynku modę. Większość kierowców będzie nim jeździła po mieście, jednak Amerykanie nie zapomnieli o dziedzictwie marki – Renegade czuje się równie dobrze na bezdrożach. Jeep będzie szalał tam, gdzie rynkowi konkurenci nawet nie spróbują wjechać. W końcu nie bez powodu Jeepa nazywa się ikoną wolności.

Materiał Partnera

Fot. Materiały Partnera

gadżety, które musicie zabrać ze sobą w teren

Planujecie wakacyjny wypad na łono natury? Może kilka dni za miastem w absolutnej głuszy i z dala od śladów cywilizacji? Do takiej przygody warto się dobrze przygotować. Rzućcie okiem na poniższe zestawienie nowych gadżetów przydatnych w terenie.

LUMINAID

Źródło: luminaid.com

Źródło: luminaid.com

1

Wodoodporna nadmuchiwana lampa LED na baterie słoneczne
cena: 19,99 dol.

Do najbliższego gniazdka elektrycznego dziesiątki kilometrów, a tradycyjne baterie w końcu kiedyś się wyczerpią. Co wtedy? Z pomocą przyjdzie lampa LED, zasilana energią czerpaną ze światła słonecznego. W dodatku, jest ona całkowicie odporna na kontakt z wodą a za sprawą nadmuchiwanej konstrukcji może się na niej swobodnie unosić. W złożonej postaci, nie zajmuje zbyt wiele miejsca.

GOTENNA

Źródło: gotenna.com

Źródło: gotenna.com

2

Antena radiowa VHF do komunikacji poza zasięgiem sieci GSM
cena: 199 dol. (zestaw 2 szt.)

Z taką niewielką anteną można śmiało oddalić się od zasięgu sieci komórkowych i nadal utrzymywać kontakt z towarzyszem swojej podróży. Zasięg między obiema antenami w terenie niezabudowanym dochodzi do 6,5 km. Za pośrednictwem anten można przesyłać sobie wiadomości SMS i zlokalizować swoje położenie przez system GPS. Facebooka na tym nie sprawdzicie, ale przecież nie po to jedziecie w teren.

BACTRACK VIO

Źródło: baktrack.com

Źródło: baktrack.com

3

Przenośny alkomat współpracujący ze smartfonem
cena: 49,99 dol.

Jeśli korzystacie z dwu- lub czterokołowego środka transportu, lepiej po zakrapianej imprezie w gronie przyjaciół nie siadać zbyt wcześnie za kółko. Na takie okazje przyda się przenośny alkomat dla posiadaczy smartfonów z Androidem oraz iOS. BACtrack nie tylko w kilka sekund wskaże Ci poziom alkoholu we krwi, ale pomoże też określić kiedy spadnie on do zera i będzie można znów bezpiecznie prowadzić pojazd.

SCRUBBA WASH BAG

Źródło: thescrubba.com

Źródło: thescrubba.com

4

Kieszonkowa pralka ręczna - torba do prania ubrań
cena: 49,86 euro

Największy koszmar każdego podróżnika, czyli rosnący stos brudnych ubrań, których nie ma jak uprać. Pozostaje pranie w rzece, o ile taka jest w pobliżu. Chyba, że pod ręką mamy taki wynalazek jak Scrubba Wash Bag. To specjalna szczelna torba z karbowaną powierzchnią w środku, w sam raz do przeprowadzenia ręcznego prania. Wrzucamy ubrania, dodajemy trochę wody i detergentu, a potem tylko zakasać rękawy i tak jak robili to nasi przodkowie - prać bez użycia maszyn.

CARDSHARP

Źródło: ianinsinclair/flickr.com

Źródło: ianinsinclair/flickr.com

5

Nóż składany do postaci karty kredytowej
cena: 24 euro

Na pierwszy rzut oka trudno odróżnić go od karty kredytowej. Dopiero po rozłożeniu przypominającej origami konstrukcji pokazuje pazur. Na szczęście nóż Cardsharp ma zabezpieczenie przed przypadkowym otwarciem w kieszeni. Waży raptem 13 gramów, a jego ostrze wykonano ze stali nierdzewnej. Ostrze o długości 65 mm pomoże w przeżywaniu ekstremalnych przygód z dala od cywilizacji.

CRKT TRENCHER

Źródło: Youtube.com

Źródło: Youtube.com

6

Wielofunkcyjna saperka
cena: 99,99 dol.

W wielu sytuacjach mała łopatka może uratować nas od poważnych kłopotów w terenie. Wielofunkcyjna stalowa saperka marki CRKT idzie krok dalej. Zaostrzonych krawędzi ustawianej w trzech pozycjach głowni można użyć w charakterze niewielkiej piły do cięcia drewna czy korzeni. W rękojeści schowano dodatkowe ostrze do cięcia drutu. W komplecie znajdziemy też trwały nylonowy pokrowiec. Sprzęt jest lekki i wygodny w transporcie.

MACROBOOM

Źródło: kickstarter.com

Źródło: kickstarter.com

7

Przenośny głośnik Bluetooth. Zasilany bateriami słonecznymi, wodoodporny i wstrząsoodporny
cena: 125 dol.

Jeśli coś przetrwało upadek z helikoptera, kąpiel w rwącej rzece, przecierkę po gruncie za pędzącym po bezdrożach samochodem terenowym i nadal działa, to zasługuje na bycie towarzyszem najbardziej ekstremalnych podróży. Taki właśnie jest MacroBoom, czyli głośnik Bluetooth wyposażony w baterie słoneczne. Certyfikat odporności na wodę IP67, możliwość sparowania z drugim głośnikiem i spora moc dźwięku - niewiele więcej można tu chcieć.

KATADYN BEFREE

Źródło: katadyn.com

Źródło: katadyn.com

8

Zwijana butelka 0,5L z filtrem zatrzymującym 99,99% bakterii
cena: 44,95 euro

Dostęp do czystej i pozbawionej zarazków wody to priorytet udanej wycieczki w teren. Niestety, takich miejsc na mapie jest coraz mniej i dlatego dobrze mieć ze sobą podręczny filtr, dzięki któremu nie przywieziemy do domu niebezpiecznej choroby. Proponowane przez Katadyn rozwiązanie nie tylko zajmuje bardzo mało miejsca, ale pozwala wyeliminować do 99,99% zarazków z wody.

CAT S60

Źródło: catphones.com

Źródło: catphones.com

9

Smartfon z kamerą termiczną do widzenia w całkowitej ciemności
cena: 2899 zł

Na koniec uderzenie grubego kalibru. Pierwszy na świecie smartfon z kamerą termowizyjną będzie nieoceniony w całkowitej ciemności. Rozpozna zbliżające się do nas żywe stworzenia i pokaże kontury otoczenia. Pod względem specyfikacji technicznej nie odstaje od nowoczesnych telefonów. Pracuje pod kontrolą najnowszego Androida i sprosta surowym warunkom przebywania na łonie natury. Gdyby jeszcze unosił się na wodzie...



Reklama

JEEP RENEGADE

Fot. Materiały Partnera

PASJE WSPÓŁCZESNYCH MĘŻCZYZN

Męskie hobby? Łatwo wskazać kilka aktywności, które rzeczywiście mogą wpłynąć na poziom twojego testosteronu. Do takich należą z pewnością…

…OFF-ROAD…

…bo to moment, kiedy jazda samochodem zmienia się w walkę o przetrwanie. Wyzwanie, któremu sprostają wyłącznie najlepsi kierowcy. Tereny, gdzie błotne jeziora zastępują drogi, a piach w aucie to żadne zaskoczenie. Off-road – sport oddzielający prawdziwych mężczyzn od przeciętnych chłopaczków.

- Mam nadzieję, że nie będę musiał wyrywać cię z bagna wyciągarką – to tylko jedno z groźnie brzmiących zdań, które słyszą na starcie śmiałkowie. Oczywiście trasa trasie jest nierówna – możemy ścigać się z innymi uczestnikami (np. na słynnym Rajdzie Dakar) albo przemierzać turystycznie

okoliczne górki. Każde jednak zetknięcie z bezdrożami to wielkie przeżycie nawet dla, wydawać by się mogło, świetnych kierowców. Jak powiedział nam kiedyś Adam Małysz – dopóki sami nie spróbujemy off-roadowej jazdy, nie będziemy mieć żadnego pojęcia, jak bardzo wymagający jest to sport.

Off-road ma swoich kilku króli, wśród nich są modele marki Jeep, które od lat sprawdzają się w trudnym terenie. Może czas dosiąść mechanicznego rumaka i ruszyć do miejsc, gdzie równe drogi to tylko pobożne życzenie?

JEEP RENEGADE WARTO ZJECHAĆ Z UTARTYCH SZLAKÓW

Fot. Materiał Partnera

… ORAZ WINDSURFING…

…bo jak pisał kiedyś na naszych łamach Paweł Wiejas – z windsurfingiem jest jak z winem: im starszy, tym lepszy. Rzeczywiście, choć jest jednym z najstarszych tradycją sportów wodnych, wciąż dostarcza niezwykłych emocji. Oczywiście pełnia wrażeń jest zarezerwowana tylko dla najbardziej wytrwałych pasjonatów, ale przygodę na wodzie może rozpocząć każdy. Na starcie zapewne przerazi cię dostępność wszelakich desek, kombinezonów, gadżetów, ale z czasem nabierzesz takiej

wprawy, że nawet najmocniejszy wiatr nie będzie ci straszny!

Windsurfing to hobby dla każdego. Możemy zdecydować się na sprzęt, który umożliwi nam wykonywanie wyszukanych trików i ewolucji. Jeśli kochamy prędkość, nic straconego – są deski przeznaczone wyłącznie do szybkich szusów. Tylko od nas zależy, jaką drogę wybierzemy, by zawojować największe wody tego świata!

Chyba się nie boisz, prawda?

WINDSURFING. PŁYWANIE W ŚLIZGU

Fot. Shutterstock

…STRZELECTWO? OCZYWIŚCIE…

…bo chyba każdy chłopak, który choć raz zagrał w takie tytuły jak Medal of Honor czy Call of Duty marzył kiedyś, by schwycić za broń i strzelić do celu. Teraz w każdym większym mieście znajdziesz miejsca, gdzie podszlifujesz strzeleckie umiejętności, zapoznasz się z obsługą broni, a w końcu – przekonasz się, że nie tak łatwo trafić w środek tarczy.

Bum na miejskie strzelnice rozpoczął się stosunkowo niedawno. Mężczyźni – śledząc bieżące wydarzenia, napawające coraz mniejszym optymizmem – zapragnęli przekonać się do broni. Pierwsze kroki stawia się zwykle na mniejszych pistoletach, np. Glocku, ale jeśli złapiemy

tzw. zajawkę, najlepsze strzelnice umożliwią nam także wypróbowanie cięższych kalibrów.

Co jakiś czas jak mantra wraca temat powszechnego dostępu do broni. W tę kwestię nie wnikamy – zbyt kontrowersyjna. Ale nie widzimy nic strasznego w weekendowych wypadach na strzelnicę. To nie tylko odprężające zajęcie, ale także doskonalące nasz charakter i czujność.

Tylko pamiętaj: nawet jeśli wiesz, że to tylko zabawa, ćwiczenia – strzelnica nie jest miejscem dla chłopaczków w krótkich spodenkach i w wyciągniętym podkoszulku. Gry video zostawiamy mniej dojrzałym.

STRZELANIE DO TARCZY

Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

NA STRZELNICY PRZYDADZĄ SIĘ SŁUCHAWKI

Fot. Istockphoto.com

… CZARNE PŁYTY…

…bo światowy rynek muzyczny jest nieprzewidywalny. Tak jak nie było szansy na przyjęcie płyt CD, a albumy koncepcyjne miały raz na zawsze wymrzeć, tak nikt nie spodziewał się, że do łask powrócą winylowe płyty. A to jeszcze nie koniec – jak wskazują trendy widoczne już w Stanach Zjednoczonych, popularne stają się znów… kasety magnetofonowe! Efekt rzeczywistego zainteresowania czy zwykły snobizm? Ciężko stwierdzić, ale fakt jest faktem.

Prawdziwy mężczyzna doceni zalety płynące z analogowych, czarnych płyt. To nie tylko charakterystyczny

dźwięk, wzbogacony o klimatyczne szumy i trzaski. To także cały rytuał, z którym w żadnym wypadku nie może mierzyć się słuchanie muzyki z iPoda. Kolekcjonowanie winyli nie jest już wyłącznie zaspokajaniem swoich kulturalnych potrzeb. To styl życia.

Pewnie, że czarne płyty zajmują dużo miejsca i zbierają kurz. Są nieporęczne, kosztowne, a kupienie bardzo dobrego sprzętu graniczy właściwie z cudem (no chyba, że mamy dużo pieniędzy). Ale samotny wieczorem przy szklance whisky, kiedy z gramofonu dobiega „Dark Side of the Moon” Pink Floydów – coś wspaniałego…

PŁYTY WINYLOWE SĄ OD LAT DOCENIANE PRZEZ DJ-ÓW

Fot. Łukasz Nowaczyk / Agencja Gazeta

…ALE JEST JEDNO TAKIE MĘSKIE ZAJĘCIE, Z KTÓRYM NIE MOŻE RÓWNAĆ SIĘ ŻADNE INNE…

NIE MA TO JAK ZOSTAĆ TATĄ

Fot. Shutterstock

…to bycie ojcem. Hobby, sposób na życie, obowiązki, przyjemności, satysfakcja. Wszystko. Nawet największe bezdroże, najcelniejsze strzały, pokonane najmocniejsze wiatry, najbogatsza kolekcja, nie zrobi z ciebie takiego mężczyzny, jakim uczyni cię bycie dobrym tatą.

To dopiero zamiłowanie!

Fot. Piotr Barejka/huntrun.pl

8 CIEKAWYCH MIEJSC W POLSCE, GDZIE MOŻNA UPRAWIAĆ SPORTY REKREACYJNE

Masz ochotę na aktywną przygodę, spróbować innego sportu i przy okazji poczuć mocniejszy dreszczyk emocji? A może bardziej zależy ci na rodzinnym i atrakcyjnym wypoczynku? Wcale nie musisz wyjeżdżać za granicę, żeby spróbować czegoś oryginalnego. W Polsce mamy mnóstwo ciekawych lokalizacji, gdzie można sprawdzić się zarówno w „hardkorowych” jak i spokojniejszych konkurencjach.

Specjalnie dla Was wybraliśmy osiem sportów rekreacyjnych, o różnych poziomach trudności, z różnych regionów Polski. Warto się tam wybrać i przetestować któryś z nich, jak nie w tym roku, to w następnym. A może od razu zaliczyć wszystkie miejscówki za jednym razem?

Wsiadaj z nami do Jeepa i daj się zabrać na wyjątkową i pełną przygód wycieczkę po Polsce. Staaaart!

Dębki

Nasz aktywny tour po kraju zaczynamy od Dębek. Ta malutka, spokojna, ale niezwykle malownicza nadmorska

miejscowość (60 km na zachód od Trójmiasta), co roku jest stolicą międzynarodowego mundialu we... frisbee.W sierpniu na przepiękną polską plażę zjeżdżają wirtuozi latających plastikowych dysków z całego świata!

Warto spróbować samemu, zasięgnąć porady od jednego z wirtuozów tego sportu, którego spotkamy na miejscu i przekonać się, że to nic trudnego. W dodatku niezwykłe emocje gwarantują również zmagania zawodników w dwóch konkurencjach: Ultimate, w której walczy 30 drużyn mieszanych oraz turnieju freestylowym z udziałem prawdziwych artystów w obsłudze frisbee.

FRISBEE NA PLAŻY W DĘBKACH

Fot. Franek Przeradzki

SPŁYW KAJAKOWY

Fot. Istockphoto.com

Spływ kajakowy

Z Trójmiasta proponujemy odbić na wchód i dotrzeć do samego serca Mazurskiego Parku Krajobrazowego, nad rzekę Krutynia. Stanowi ona część jednego z najpiękniejszych szlaków kajakowych w Europie. Szczególnie urokliwy jest dwukilometrowy odcinek rzeki do wsi Krutyń. Wartki nurt niesie nas wśród okazałych drzew, zaś przezroczysta i dosyć płytka woda daje nam możliwość podglądania ryb. Zakochacie się w tym miejscu i jeżeli planujecie dłuższy pobyt w naszej Krainie Wielkich Jezior - nie możecie odpuścić tej atrakcji.

warszawa

Po kajakowej kontemplacji z mazurską przyrodą pędzimy do Warszawy! Po co? Przeżyć totalne szaleństwo i kto wie, może nawet zrealizować jedno z marzeń z dzieciństwa. No właśnie, czy wykonanie pełnego salta, hiperefektowny wsad piłką do kosza - to jedno z nich? Jeśli tak, to jeszcze nic straconego. Odwiedź prawdziwe odlotowe miejsce, jakim jest Hangar 646 przy Wale Miedzeszyńskim. Pod bacznym okiem instruktorów przeżyjesz niezapomniane emocje. Zapewniamy, że już po godzinie beztroskich wariacji, hocków klocków, skoków przez kozły - spalisz nie tylko setki kalorii, przełamiesz bariery strachu, ale przede wszystkim naładujesz się pozytywnymi endorfinami na dłuuugie godziny.

HANGAR 646 W WARSZAWIE

Fot. Franek Przeradzki

Park Linowy

Opuszczamy zakorkowaną stolicę i w nawigacji „wklepujemy” niezwykle malowniczy - Kazimierz Dolny. To cudowna miejscowość, w której można zwiedzać zabytki, pływać statkiem po Wiśle lub spędzić miło czas w jednej z wielu przytulnych knajpek z pysznym, regionalnym jedzeniem.

Jeśli do tego chcecie spróbować nowej aktywności, to koniecznie wybierzcie się do Parku Linowego przy ul. Krakowskiej. Gwarantujemy genialną zabawę dla dzieci i dorosłych.

PARK LINOWY

Fot. Istockphoto.com

HUNT RUN – POLOWANIE NA BIEGACZY

Fot. Piotr Barejka/huntrun.pl

Dzika sprawa w Bałtowie

Czas na trochę więcej szaleństwa. Naszym Jeepem obieramy nowy kierunek: województwo świętokrzyskie. Oglądaliście „Księgę Dżungli” lub „Tarzana”? No pewnie, że tak. A kto z nas w dzieciństwie choć raz nie zamarzył o przeżyciu podobnej i ekstremalnej przygody w totalnej dziczy? Namiastkę dzikiego szaleństwo, połączonego z solidnym testem wytrzymałości, możecie przeżyć w najbardziej odjechanej imprezie przygodowej w Polsce. Już teraz zapiszcie się na kolejną edycję „Hunt Run”, czyli zawodów z naturalnymi przeszkodami w samym środku górzysto-błotnistej Szwajcarii Bałtowskiej. Nasza redakcja nie raz brała tam udział i gwarantujemy, że czeka na was... totalna poniewierka.

Wybierzcie się tam z najmłodszymi. W Bałtowie znajduje się Jura Park, niezwykłe miejsce, gdzie ponad 200 mln lat temu... żyły dinozaury.

RAJ DLA MIŁOŚNIKÓW KONNEJ TURYSTYKI

Fot. Marcin Kucewicz / Agencja Gazeta

Łódzki szlak konny

Po błotnistych fanaberiach zdecydowanie należy nam się chwila wytchnienia. Skręcamy w kierunku sąsiedniego województwa łódzkiego. Właśnie tam, 50 km od Łodzi, znajdziemy najdłuższą trasę w Europie, przeznaczoną do uprawiania turystyki konnej.

Jej długość to ponad 2000 km. Zaletą szlaku jest możliwość uprawiania różnorodnych form turystyki konnej: amatorskiej jazdy indywidualnej lub grupowej, powożenia zaprzęgami (wozy typu western, bryczki, sanie), jeździectwa zaawansowanego dla osób, które szukają ciekawych terenów oraz inscenizacji wydarzeń historycznych.

Szlak konny można wykorzystywać do wielu sportów, np. turystyki rowerowej, pieszej lub wodnej. W pobliżu trasy znajdziemy ponad 200 ośrodków jazdy konnej. Oferują

również usługi noclegowe i gastronomiczne. Patronem tego wyjątkowego szlaku jest major Henryk „Hubal” Dobrzański, który walczył na ziemi łódzkiej.

Tor saneczkowy w Karpaczu

Odpalamy Jeepa, wjeżdżamy na superszybką ekspresówkę „S8” i w try miga przemieszczamy się do przepięknych Karkonoszy. W dolnośląskich górach można robić mnóstwo ciekawych rzeczy. Podziwianie widoków, które zapierają dech w piersiach to jedno, ale strome zbocza można wykorzystać również do czegoś bardziej ekstremalnego, jak... sankami z góry na pazury! Tor jest oznakowany, a w nocy oświetlony. Długość zjazdu to 1060 m. Czas podjazdu i zjazdu wynosi około 5-7 minut. W zupełności wystarczy, żeby zostało na niezapomniane wrażenia. Prędkość maksymalna regulowana odśrodkowymi hamulcami to 30 km/h. Adrenalina i niesamowite wrażenie masz jak w banku!

DĘBKI

Może, plaża, drinki i... frisbee. Brzmi banalnie i beztrosko? Wybierz się w sierpniu do Dębek! Na jednej z najpiękniejszych plaż w Polsce razem z czarodziejami plastikowych dysków z całego świata wypróbuj tego sportu. Na pewno nie pożałujesz!

Fot. F. Przeradzki

KRUTYNIA

Żeglowanie na Mazurach? Super, ale mało oryginalne. Będą w Krainie Wielkich Jezior wybierz się na spływ kajakowy rzeką Krutynią. Malownicze widoki, kontemplacja z naturą i fantastyczna przygoda. Takiego odpoczynku potrzebujesz!

Fot. Shutterstock

WARSZAWA

Jest takie miejsce w stolicy, w którym możesz wyszaleć się do woli. Gwarantujemy, że już godzina beztroskiego „jumpingu” sprawi, że spalisz setki kalorii, a miłe wspomnienia zapadną na długo w twojej pamięci.

Fot. Hangar 646

KAZIMIERZ DOLNY

Szukasz idealnej atrakcji dla dzieci i dorosłych? Dobrze trafiłeś. W Kazimierzu Dolnym, nie dość że zachwycisz się przepiękną starówką, to w Parku Linowym spędzisz świetny czas również z najmłodszymi.

Fot. Istockphoto.com

BAŁTÓW

„Hunt Run - Polowanie na biegaczy” tak się nazywa pełna nazwa imprezy, którą serdecznie polecamy. Dzieci niech się pobawią w pobliskim Jura Parku, a ty przemierzaj naturalne przeszkody (bagna, wąwozy) i gnaj jak najszybciej do mety!

Fot. Huntrun.pl

SIERADZ

To właśnie centralnej Polsce znajdziesz unikalny, najdłuższy szlak konny w Europie. Po drodze czeka na ciebie cała masa malowniczych krajobrazów i miejsc noclegowych. Jeśli jeździsz konno, to na sto procent zakochasz się w tych terenach!

Fot. Istockphoto.com

KARPACZ

W Karkonoszach można uprawiać mnóstwo ciekawych dyscyplin, ale jedną z nich szczególnie rekomendujemy. Na torze saneczkowym, z którego można korzystać również nocy, poczujesz solidną dawkę adrenaliny.

Fot. Sport.pl

GLICZARÓW GÓRNY

Kolarstwo szosowe to twoje hobby? Z wypiekami na twarzy oglądasz zmagania zawodników Tour de Pologne i sam lubisz poczuć „ogień” w nogach? Wybierz się w Tatry, konkretnie do Gliczarowa i zmierz się z morderczymi podjazdami. Powodzenia!

Fot. Polskanarowery.pl

Po Tatrach na rowerze

Naszym Jeepem wjeżdżamy na nowo otwartą A4 i prujemy do Krakowa, a dalej już naszą ukochaną „Zakopianką” pod samiuśkie Tatry.

„Pchamy, pchamy, pchamy!” - większość z was pewnie pamięta komentarz znanych komentatorów kolarskich: Krzysztofa Wyrzykowskiego i Tomasza Jarońskiego, którzy dopingowali Rafała Majkę na końcówce morderczego wyścigu Tour de France. Górskie etapy uchodzą za najbardziej efektowne w kolarstwie szosowe. Zresztą trudno się dziwić. Okrutne zmęczenie, sytuacje zmieniające się

jak w kalejdoskopie i heroiczna jazda, momentami przypominająca bardziej wspinaczkę. To się ogląda! Jeśli kochacie jazdę na rowerze i chcielibyście poczuć namiastkę niesamowitego wysiłku, ogień w nogach, to znamy w Polsce jedną supermiejscówkę, która na długo zostanie wam w pamięci.

Spróbuj pokonać na dwóch kółkach mordercze „ściany płaczu”, które znajdziesz w Zębie i Gliczarowie Górnym. W razie problemów, popytaj miejscowych górali. Najpierw uśmiechną się z politowanie, a potem drogę. Powodzenia i ciśnij!

Reklama

Fot. Materiały Partnera

JEEP TO PRAWDZIWA LEGENDA MOTORYZACJI… ALE TEGO O JEEPIE MOGŁEŚ NIE WIEDZIEĆ

Hoover to w USA synonim odkurzacza, a Junkersem nazywano kiedyś każdy piecyk gazowy. W świecie motoryzacji marką, która nieodzownie kojarzy się z określonym typem pojazdów, jest Jeep.




JAK MARKA JEEP ZMIENIAŁA SIĘ NA PRZESTRZENI 75 LAT

źródło: NEXT.GAZETA.PL

CHINA TOWN (1974)

reż. Roman Polański, Fot. youtube.com

FILMY DLA FACETÓW TO NIE TYLKO GŁUPIE STRZELANKI

Wiadomo, że faceci lubią sobie czasem pomarzyć o autach z „Szybkich i wściekłych”, porechotać na komedii w stylu „Kac Vegas” albo popatrzeć jak niezniszczalny John McClane urządza złoczyńcom prawdziwą „Szklaną pułapkę”. Ale nie jest tak, że lubimy tylko głupkowate komedie czy gładkie kino akcji pod szyldem „zabili go i uciekł”. Nieco ambitniejsze kino dla mężczyzn istnieje i ma się dobrze – czasami tylko trzeba się po nie schylić.

Nie ulega wątpliwości, że prawdziwy facet zasypia z fajką w zębach, na wpół opróżnioną szklaneczką whisky przy boku i powieścią Raymonda Chandlera na poduszce. Chociaż najlepsze czasy kryminałów noir minęły bezpowrotnie, to nadal można sięgnąć po klasykę. Tytułów jest mnóstwo, zostańmy przy największych. Komu „Casablanca” wydaje się zbyt melodramatyczna,

niechaj przynajmniej raz w życiu zapuści się do „Chinatown”! Prywatny detektyw wpuszczony w maliny przez kobietę, która, oczywiście, musi okazać się femme fatale, przy czym maliny okazują się bagnem, w które można tylko brnąć głębiej... Któż nigdy nie fantazjował o byciu Philipem Marlowe’em?

CHINATOWN (1974),

reż. Roman Polański, źródło: youtube.com (trailer)

Ciężkie, mroczne, straszne...

Nie jest też prawdą, że mężczyzna nie lubi się bać. A przynajmniej – że nie lubi być straszony. Próbujcie, filmowcy, dajcie z siebie wszystko! Dzisiejsze krwawo-śmieszne horrory to za mało, trzeba zasiać w naszej czaszce jakiś nieracjonalny niepokój. Specjalistą od chorych obrazów od zawsze był David Lynch. Reżyser ma na koncie parę arcydzieł, ale tutaj wypada polecić bardzo

„męski” koszmar „Zagubionej autostrady”. To historia mężczyzny (dwóch mężczyzn?), zamieszanego w poważną aferę, gdzie morderstwo, seks i kompletnie popaprana narracja są na porządku dziennym. No i ten magiczny moment, gdy Patricia Arquette wysiada z auta przy dźwiękach „This Magic Moment” Lou Reeda... Jeden z większych specjalistów od kina amerykańskiego wyznał mi kiedyś, że była to chwila definiująca jego dorastanie.

OCZY SZEROKO ZAMKNIĘTE (1999)

reż. Stanley Kubrick, źródło: giphy.com

Lubicie takie ciężkie, mroczne klimaty? Nie obejdzie się bez Stanleya Kubricka. Zostawmy jednak szeroko omawianą klasykę, a wejrzyjmy w doskonałe „Oczy szeroko zamknięte”. To thriller erotyczny o kłopotach w małżeństwie z solidnym stażem, z którego uleciało napięcie seksualne. Morał morałem, ale ostatni film Kubricka ogląda się przede wszystkim ze względu na niesamowity klimat zagrożenia i najlepszą scenę, w której główny bohater próbuje wmieszać się w zamaskowany tłum podczas przedziwnej ceremonii tajemniczego stowarzyszenia... Ciarki strachu i podniecenia gwarantowane!

Ale dość o takich pokręconych miejscach. Prawdziwy mężczyzna myśli też o przyszłości. Na przykład, boi się przyszłości, w której każdy może zostać aresztowany jeszcze przed popełnieniem przestępstwa. Jeżeli jednak nie przepadacie za Tomem Cruise’em, odpuszczę „Raport mniejszości” Stevena Spielberga i zasugeruję jeszcze większą klasykę (zbyt wielu z nas wciąż nie widziało podstawowych pozycji na liście kinomana), również na motywach twórczości nieocenionego Philipa K. Dicka – „Blade Runnera” Ridleya Scotta.

BLADE RUNNER (1982)

reż. Ridley Scott, źródło: giphy.com

Godne docenienia są tam nie tylko przesłanie, filozofia i słynne ostatnie słowa jednego z bohaterów, ale też nieśmiertelna ścieżka dźwiękowa Vangelisa oraz fenomenalna wizja przyszłości. Pod względem wizualnym i realizacyjnym, ekranizacja „Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?” to pierwszorzędna robota.

Z kolei, jeśli dzieła podstawowe macie już przerobione, ale kręci was podobna tematyka – ubiegłoroczna „Ex machina” to jazda obowiązkowa. Inteligentne kino okazuje się często dużo bardziej satysfakcjonujące od popcornowej papki.

EX MACHINA (2015),

reż. Alex Garland, źródło: youtube.com (trailer)

najważniejsza jest rodzina

Wiecie, kto jeszcze był prawdziwym facetem? Marlon Brando. Można się spierać o to, jak bardzo filmem dla mężczyzn był „Tramwaj zwany pożądaniem”, a Kubrickowi „Czas apokalipsy” już z tego miejsca odpuśćmy (nadrobić trzeba, rzecz jasna), ale zahaczmy o inne z kultowych arcydzieł, „Ojca chrzestnego”. No jasne, zdarza się, że ktoś tu kogoś ostrzela, ale przecież nie o zwykłą strzelankę tu chodzi. Honor, rodzina – te rzeczy są najważniejsze. Oglądać, podziwiać, uczyć się (tylko bez przesady)! A spierać się można tylko o to, czy lepsza jest wersja filmowa, czy może jednak książkowy pierwowzór.

OJCIEC CHRZESTNY (1972),

reż. Francis Ford Coppola, źródło: giphy.com

W rodzinie zdarzają się różne konflikty, ale nie każda rodzina to od razu „rodzina” w rozumieniu Sycylijczyków. Czasami obywa się bez wymiany ognia, ale relacje wśród najbliższych i tak są zaognione. Nie oszukujmy się, też lubimy filmy o uczuciach i trudnych wyborach, nawet jeśli niekoniecznie musi chodzić o łzawe opowieści w rodzaju „Gwiazd naszych wina” czy dołujące historie w stylu „Przełamując fale”. Czasami duma albo błahe nieporozumienia stają na drodze ojców i synów, a to relacja bardzo cenna w życiu każdego mężczyzny.

Od takiego konfliktu wychodzi świetnie opowiadający o podobnych rzeczach Zach Braff w swoim ostatnim komediodramacie, „Gdybym tylko tu był”. Remisja nowotworu u ojca jest momentem, w którym główny bohater musi wreszcie wziąć się w garść i stać się taką głową rodziny, na jaką jego wspaniała żona i dwoje dzieci

zasługują. Kłopoty finansowe i rodzinne sprawiają, że nie jest łatwo, ale właśnie w taki sposób hartuje się charakter i poznaje prawdziwe życie. Z założenia, często dużo prawdziwsze, niż w kinie fantastycznonaukowym czy sensacyjnym.

Innym przykładem podobnego, „ludzkiego”, udanego filmu z ostatnich lat jest „Sędzia”, w którym Robert Downey Jr. musi powrócić do rodzinnego miasteczka i zmierzyć się z przeszłością, by naprostować swoje życie. Tutaj także ważny jest wątek pojednania z ojcem, którego zimną, surową figurę bardzo dobrze odgrywa Robert Duvall. Bo mężczyźni nie muszą płakać – może nawet nie powinni – ale nie ma sensu udawać, że nie mają uczuć. Także tych najprostszych. I czasami dobrze jest obejrzeć właśnie coś takiego.

SĘDZIA (2014)

reż. David Dobkin, źródło: youtube.com

Podobnie mądrych produkcji, opowiadających o najważniejszych relacjach – niekoniecznie z kobietami – jest zresztą wiele. Wystarczy wspomnieć o takich klasykach jak „Zapach kobiety” („ojciec i syn”) czy „Rain Man” (młodszy brat musi być poniekąd „ojcem” dla niepełnosprawnego starszego... ale, jak wiadomo, w takiej konfiguracji każdy zawsze uczy się czegoś od tej drugiej osoby).

Wreszcie, są filmy, mimowolnie stawiające przed nami interesujące pytania, nad którymi dobrze jest

pozastanawiać z kumplami. Albo w samotności. Weźmy „Niemoralną propozycję” (bogactwo w zamian za noc z twoją żoną), „Wymyk” (nielojalność/tchórzostwo względem brata) albo kapitalny „Dług” (jak wy zachowalibyście się, gdyby dręczył was potworny szantażysta?). A nawet jeśli już musicie obejrzeć film, w którym przede wszystkim się ostrzeliwują – również śmiechem – to postawcie na taki, w którym robią to błyskotliwie i z klasą. Na przykład „Nice Guys. Równych gości” – jak to zwykle u Shane’a Blacka bywa.

Reklama